Patrol bydgoskiej "drogówki" zatrzymał uciekającego motocyklistę
Policjanci z bydgoskiego wydziału ruchu drogowego zatrzymali 24-latka, który próbował uniknąć policyjnej kontroli. Mężczyzna najpierw został namierzony, gdy przekroczył prędkość. Następnie uciekał przed patrolem. Na wzniesieniu nie opanował pojazdu i przewrócił się. Wszystko zarejestrowała policyjna kamera.
Do zdarzenia doszło w nocy (26.10.2019) około godziny 2:30 na ulicy Szubińskiej w Bydgoszczy. Patrol bydgoskiej „drogówki”, jadąc nieoznakowanym radiowozem wyposażonym w wideorejestrator, zauważył dwóch motocyklistów, którzy mieli podgięte tablice rejestracyjne w pojazdach uniemożliwiające ich odczytanie. Policjanci zbliżyli się do nich.
Jeden z nich nagle przyspieszył. Policjanci zmierzyli mu prędkość. Okazało się, że motocyklista przekroczył prędkość o ponad 50 km/h (116/60 km/h). Funkcjonariusze włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania. Kierujący zaczął uciekać. Nie sygnalizując skrętu w lewo, skręcił w ulicę Gnieźnieńską.
Tam, motocyklista wjeżdżając na wzniesienie drogi, na oznakowanym przejściu dla pieszych, przed skrzyżowaniem z ulicą Kcyńską, stracił panowanie nad pojazdem i przewrócił się. Mężczyzna został zatrzymany. Był trzeźwy.
Okazało się, że pojazd nie należy do niego. Z relacji 24-latka wynikało, że wziął go z zakładu mechanicznego, w którym pracuje bez zgody właściciela. Co więcej, w trakcie sprawdzania w policyjnej bazie okazało się, że kierujący nie posiada żadnych uprawnień do kierowania pojazdami.
Ponadto, motocykl nie ma ważnego przeglądu technicznego oraz obowiązkowego ubezpieczenia OC. Mundurowi elektronicznie zatrzymali dowód rejestracyjny od kawasaki oraz sporządzili pismo do funduszu gwarancyjnego. Motocykl został zholowany. 24-latek trafił do policyjnego aresztu.
Dalej sprawą zajęli się śledczy z bydgoskiego Błonia, którzy na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego przedstawili 24-latkowi zarzut niezatrzymania się do policyjnej kontroli. Za to przestępstwo grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Dodatkowo podejrzany będzie odpowiadać przed sądem za wykroczenia, których dopuścił się podczas jazdy.