Bydgoszczanie oszukani na setki tysięcy złotych!
Sprawcy podszywając się pod policjantów, a także za członka rodziny w ostatnim czasie okradli z oszczędności kilku mieszkańców Bydgoszczy. Oszczędności, które utracili to blisko 400 tysięcy złotych. Pamiętajmy, że POLICJANCI nigdy i pod żadnym pozorem nie zwracają się z prośbą o przekazanie jakichkolwiek kwot pieniędzy. Bądźmy czujni i nie przekazujmy żadnych pieniędzy kurierom. To oszuści!
W ostatnich dniach bydgoscy policjanci otrzymali kilkanaście zgłoszeń dotyczących oszustów wyłudzających metodą na tzw. policjanta, a także na członka rodziny. Niestety w tym drugim przypadku na początku stycznia dała się oszukać jedna z bydgoszczanek. Do pokrzywdzonej zadzwoniła kobieta podając się za jej córkę i poprosiła o przekazanie pieniędzy. Legenda była standardowa w tym przypadku. Dotyczyła spowodowania wypadku przez rzekomą córkę i pomocy w formie przekazania pieniędzy. Oczywiście w trakcie rozmowy sprawczyni wypytała kobietę ile ich aktualnie posiada. Tym sposobem pokrzywdzona przygotowała blisko 100 tysięcy złotych. Następnie pod jej adres przyjechał kurier, który zabrał gotówkę. Kobieta po pewnym czasie zorientowała się, że została oszukana. Sprawę zgłosiła policjantom z bydgoskiego Szwederowa. Kryminalni analizując materiał dowodowy wpadli na trop kuriera. Kilka dni później namierzyli i zatrzymali do sprawy 50-latka. Niestety pieniędzy nie odzyskali. Mężczyzna usłyszał zarzut oszustwa. Funkcjonariusze nadal pracują nad ustaleniem personaliów osoby dzwoniącej.
Kolejne zdarzenia dotyczyły oszustw metodą na „policjanta”. Już od dłuższego czasu przestępcy do oszustw wykorzystują legendę mówiącą o zagrożonych pieniądzach na koncie bankowym. Chodzi o sytuacje, kiedy to do ofiary dzwoni osoba podająca się za policjanta (czasami policjant CBŚP) i wtajemnicza rozmówcę, że prowadzona jest akcja przeciwko osobom kradnącym pieniądze z kont bankowych lub ma nastąpić napad na bank. Fałszywy policjant informuje swoją ofiarę, że pieniądze, które posiada w banku są zagrożone. Czasami oszust, aby uwiarygodnić się poprosi ofiarę, żeby zadzwoniła na konkretnie podany numer, gdzie pod podanym telefonem odzywa się wspólnik oszusta i potwierdza, że są to działania policji. Bywa też, że każe zadzwonić pod numer 112 nie rozłączając się. Wówczas oszust przekazuje kompanowi słuchawkę i potwierdza podane nazwisko oraz numer służbowy rzekomego policjanta.
Następnie pokrzywdzony postępuje zgodnie z instrukcją przekazywaną przez oszusta i wypłaca pieniądze z banku. Po wyjściu z placówki bankowej najczęściej ofiara idzie lub jedzie we wskazane miejsce, gdzie przekazuje pieniądze kurierowi lub fałszywemu policjantowi. Czasami umawiają się na konkretne hasło np. kurier. Zdarza się też, że oszust każe zostawić pieniądze w umówionym miejscu. Podczas oszustwa przestępcy przekazują pełną instrukcję swojej ofierze. Przede wszystkim informuje, że nie ma z nikim rozmawiać, nawet z najbliższymi o tym co robi. W banku, w przypadku dopytywania przez pracownika wypłacającego pieniądze, mają mówić np., że wypłacają pieniądze na zakup działki czy samochodu. Bardzo często każą się nie rozłączać telefonicznie tak, aby nikt nie mógł się z ofiarą skontaktować.
Niestety dopiero po wszystkim ofiara orientuje się, że została oszukana. Bardzo często przekazują oszustom oszczędności swojego życia, a nawet zaciągają kredyty.
Od początku roku już trzech mieszkańców Bydgoszczy, którzy uwierzyli w historię oszustów (zagrożone konta bankowe) straciło łącznie 300 tysięcy złotych. W jednym przypadku pokrzywdzona zaciągnęła nawet kredyt, aby przekazać pieniądze oszustom.
Natomiast słowa uznania i podziękowania za czujność należą się pracownikowi jednego z banków, który zorientował się w trakcie wypłacania pieniędzy, że jego klient jest ofiarą oszustwa. Nie doszło do przekazania pieniędzy, a sprawa została natychmiast zgłoszona bydgoskim policjantom.
Pamiętajmy, że POLICJANCI nigdy i pod żadnym pozorem nie zwracają się z prośbą o przekazanie jakichkolwiek kwot pieniędzy. Tego rodzaju sytuacje są dowodem na to, że mamy do czynienia z oszustami.
Zwracamy się też z apelem, zwłaszcza do osób młodych - informujmy naszych rodziców i dziadków o tym, że są osoby, które mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość. Powiedzmy im jak zachować się w sytuacji kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o pożyczenie dużej ilości pieniędzy. Zwróćmy uwagę na zagrożenie osobom starszym, o których wiemy, że mieszkają samotnie.
Spotykamy się nieraz z członkami rodziny, z którymi na co dzień nie mamy kontaktu.
Wykorzystujmy okoliczności – tak obiady świąteczne jak i przypadkowe spotkania na ulicy i ostrzegajmy bliskich przed zagrożeniami.
Zwykła ostrożność może uchronić ich przed utratą zbieranych latami oszczędności.