Za nic miał zakaz sądu i przepisy ruchu drogowego
Policjanci z Białych Błot zatrzymali kierowcę, który nie stosując się do wyroku sądu złamał zakaz prowadzenia pojazdów. Do tego nie zatrzymał się do kontroli drogowej mimo dawanych przez policjantów znaków do zatrzymania i zaczął uciekać. Za nic miał też obowiązujące przepisy ruchu drogowego. Teraz za to odpowie.
Wczoraj (10.12.2020) uwagę policjantów z Białych Błot pełniących służbę na terenie gminy zwrócił kierowca fiata stilo, który jechał drogą leśną w Trzcińcu. Kierowca na widok policyjnego radiowozu gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać. Policjanci rozpoczęli pościg. Mimo dawanych przez nich sygnałów świetlnych i dźwiękowych do zatrzymania mężczyzna kontynuował ucieczkę ulicami tej miejscowości. W jedną z ulic wjechał mimo obowiązującego tam zakazu wjazdu. Nie zważając na nic kontynuował ucieczkę, aż do momentu gdy na skrzyżowaniu ulicy Jemiołowej z Łabędzią stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w ogrodzenie jednej z posesji. Tam został zatrzymany przez policjantów.
Szybko wyszedł na jaw powód zachowania 34-letniego bydgoszczanina. Okazało się, że miał on dwa czynne sądowe zakazy prowadzenia pojazdów. Nie może wsiadać za przysłowiowe „kółko” aż do października 2022 roku.
Mężczyzna został przewieziony do komisariatu, gdzie usłyszał zarzuty dotyczące złamania zakazu sądowego dotyczącego prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz niezatrzymania się do kontroli drogowej mimo dawanych przez policjantów sygnałów świetlnych i dźwiękowych do zatrzymania. Za tego typu czyny grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo 34-latek musi zapłacić 500-złotowy mandat karny, którym został ukarany za niezastosowanie się do znaku zakazu wjazdu. Za to wykroczenie otrzymał również 5 punktów karnych.