Wiadomości

Odpowiedzą za groźby, naruszenie miru domowego oraz narkotyki

Data publikacji 22.11.2021

Policjanci z Białych Błot zatrzymali ojca i syna podejrzanych o groźby karalne oraz naruszenie miru domowego. Dodatkowo 42-latek będzie odpowiadać za posiadanie narkotyków. Funkcjonariusze znaleźli u niego w domu marihuanę, MDMA i kokainę. Z narkotykami przyłapana została również jego 24-letnia partnerka. Teraz o ich dalszym losie zadecyduje sąd.

Wszystko zaczęło się od zgłoszenia pokrzywdzonej. Z relacji mieszkanki powiatu bydgoskiego wynikało, że jej były partner oraz jego ojciec nachodzą ją i grożą jej. Zawiadomienie w tej sprawie przyjęli policjanci z Białych Błot. Z zebranych informacji wynikało, że sprawcami są dwaj bydgoszczanie. Funkcjonariusze ustalili miejsce zamieszkania podejrzewanych.

Następnie przystąpili do działania i pojechali pod wytypowany adres na bydgoskich Bartodziejach. Tam weszli do jednego z mieszkań. Na miejscu zastali 42-latka oraz jego 24-letnią partnerkę. Wszyscy zostali zatrzymani. Jak się okazało, 24-latka posiadała przy sobie porcję marihuany, natomiast jej 42-letni partner posiadał w mieszkaniu różnego rodzaju narkotyki. Policjanci zabezpieczyli marihuanę, MDMA oraz kokainę. Łącznie ponad 100g zakazanych środków odurzających.

Zatrzymani zostali przewiezieni do Komisariatu w Białych Błotach. Tam śledczy na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego przedstawili im zarzuty. 42-latek usłyszał cztery zarzuty dotyczące gróźb karalnych, naruszenia miru domowego oraz posiadania narkotyków. Ten sam zarzut dotyczący posiadania narkotyków usłyszała jego partnerka.

To jednak nie był koniec. Do zatrzymania był jeszcze 17-letni syn 42-latka. Późnym popołudniem funkcjonariusze zatrzymali nastolatka i dowieźli do komisariatu w Białych Błotach. 17-latek podobnie jak jego ojciec usłyszał zarzut gróźb karalnych oraz naruszenia miru domowego. Obaj zostali doprowadzeni do prokuratury. Tam oskarżyciel po ich przesłuchaniu postanowił wobec nich zastosować środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru oraz zakazu zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonymi. Teraz za swoje postępowanie będą odpowiadać przed sądem.

Powrót na górę strony