Miała być zwykła kontrola drogowa, a zakończyło się więzieniem
Policyjni wywiadowcy z bydgoskiej komendy miejskiej zatrzymali dwóch mężczyzn za posiadanie substancji odurzających. Ponadto jeden z nich podawał funkcjonariuszom nieprawdziwe dane z uwagi na to, że wiedział, iż jest poszukiwany przez sąd i prokuraturę. Obaj odpowiedzą za swoje czyny.
Bydgoscy wywiadowcy, patrolując w środę (10.01.2024) ulicę Gdańską, zatrzymali do kontroli pojazd, którym poruszały się cztery osoby. Już po otwarciu drzwi przez kierującego, z wnętrza pojazdu wydobył się charakterystyczny zapach marihuany. Postanowili wylegitymować wszystkie osoby, które się w nim znajdowały.
Jeden z pasażerów nie posiadał dokumentu tożsamości, dlatego podyktował policjantom dane osobowe. Wywiadowcy, porównując wygląd mężczyzny ze zdjęciami jakie posiadali w systemie, zauważyli, że coś się nie zgadza. Po chwili rozmowy, okazało się, że mężczyzna podawał personalia swojego brata, aby uniknąć odsiadki, ponieważ wiedział, że jest poszukiwany przez prokuraturę w celu ustalenia miejsca pobytu, a na dodatek przez bydgoski sąd, który wydał za nim list gończy. To jednak nie wszystko.
21-latek, oprócz próby wprowadzenia w błąd funkcjonariuszy co do swoich danych, posiadał przy sobie narkotyki. Po tym, jak policjanci ustalili, że jest osobą poszukiwaną i założyli mu kajdanki, sam im powiedział „i tak znajdziecie, w kurtce mam kryształ”. Rzeczywiście wywiadowcy znaleźli w kieszeni podejrzane substancje. Jak wykazały wstępne testy były to ponad 23 gramy 2CB oraz niewielki ilości marihuany i kokainy.
Kiedy funkcjonariusze zapytali pozostałych pasażerów pojazdu czy oni też posiadają przy sobie narkotyki, jeden z nich przyznał się, że również posiada zakazany środek, dlatego i on został zatrzymany.
Mężczyźni usłyszeli zarzuty posiadania substancji odurzających. Ponadto 21-letni bydgoszczanin został doprowadzony do aresztu śledczego, gdzie odbędzie zasądzoną karę pozbawienia wolności.