Dzielnicowi ze Śródmieścia rozwikłali sprawę kradzieży elektronarzędzi
Doskonałe rozpoznanie w podległym terenie pozwoliło dzielnicowym z bydgoskiego Śródmieścia w krótkim czasie rozwiązać sprawę kradzieży elektronarzędzi wartych blisko 32 tysiące złotych. Początkowo nieznani sprawcy wynieśli łupy z jednej z budów. Zarzuty ostatecznie usłyszało czterech mężczyzn. Trzej odpowiedzą za kradzież, jeden za paserstwo. Wszystkim grozi do 5 lat więzienia.
Dzielnicowy na bydgoskim Śródmieściu - asp. szt. Łukasz Ratajczak, w trakcie patrolowania podległego mu terenu, otrzymał informację o kradzieży elektronarzędzi, do której miało dojść na terenie jednej z budów. Z relacji zgłaszającego wynikało, że łupem sprawców padł sprzęt warty blisko 32 tysiące złotych. Policjant bardzo szybko ustalił kto może stać za tym przestępstwem. Na zabezpieczonym do sprawy nagraniu z monitoringu rozpoznał bowiem dwóch znanych mu z widzenia mężczyzn. Niewiele czasu też zajęło funkcjonariuszowi wytypowanie miejsca pobytu jednego z podejrzewanych.
Do sprawy włączyli się jeszcze dwaj inni dzielnicowi z tego rejonu: mł. asp. Łukasz Szmajda i mł. asp. Kamil Kurdelski. Policjanci poszli zweryfikować domniemania.
Rzeczywiście, pod wytypowanym adresem, w pustostanie zastali dwóch mężczyzn (45 i 41l.), odpowiadających wizerunkowi z nagrania. Obaj zostali zatrzymani. Podczas przeszukania pomieszczenia funkcjonariusze nie znaleźli jednak wyniesionych z budowy narzędzi.
W toku dalszych czynności mundurowi ustalili, że w kradzieży pomagał również znany dzielnicowym 41-letni bydgoszczanin, który został zatrzymany następnego dnia oraz to, jakim pojazdem wywiezione zostały łupy.
Kilka dni później, policjanci namierzyli auto, a także jego użytkownika. Okazało się, że mężczyzna (41l.) kupił skradziony sprzęt i ukrył go w mieszkaniu na terenie powiatu toruńskiego. Jeszcze tego samego dnia policjanci pojechali do Torunia i pod ustalonym adresem znaleźli 24 urządzenia o łącznej wartości ponad 24 000 zł.
Trzej zatrzymani mężczyźni usłyszeli zarzuty kradzieży. Ostatni, podejrzewany w sprawie, odpowie za paserstwo. Wszystkim grozi do 5 lat więzienia.
autor/publikacja: sierż. sztab. Jakub Skrzypek