Wiadomości

Kryminalni z bydgoskiego Śródmieścia rozbili rodzinny biznes narkotykowy

Data publikacji 31.12.2015

Ponad ćwierć kilograma narkotyków zabezpieczyli kryminalni z bydgoskiego Śródmieścia. To wynik rozbicia rodzinnego interesu narkotykowego. Policjanci do sprawy zatrzymali ojca i syna, którzy zajmowali się rozprowadzaniem zakazanych środków psychoaktywnych. Może im grozić do 10 lat pozbawienia wolności. Policjanci wnioskują o tymczasowy areszt.

Do zdarzenia doszło wczoraj (30.12.2015), wówczas kryminalni z bydgoskiego Śródmieścia ustalili, że jeden z mieszkańców centrum miasta może posiadać i rozprowadzać narkotyki.  Po południu policjanci przystąpili do realizacji i weszli do jednej z kamienic. W momencie, gdy weszli do budynku zauważyli jak pod drzwiami wytypowanego mieszkania dochodzi do transakcji narkotykowej pomiędzy dwoma mężczyznami. Policjanci wylegitymowali ich i weszli z nimi do mieszkania.

Wtedy zauważyli syna jednego z nich, który na widok funkcjonariuszy zamknął się w pokoju. Kryminalni siłowo weszli do środka. Tam zauważyli jak chłopak biegnie w kierunku okna, aby wyrzucić worek z zielonym suszem roślinnym. Nie zdążył, ponieważ szybko został obezwładniony. W tym samym czasie próbował ucieczki jego ojciec, wybiegając z mieszkania ze słoikiem wypełnionym woreczkami z suszem roślinnym. On również natychmiast został zatrzymany.

Policjanci przeszukali jego mieszkanie. W kuchni, a dokładnie w chlebaku zabezpieczyli następne woreczki z suszem roślinnym, a także woreczki wypełnione białym proszkiem. Wstępne badania narkotesterem wykazały, że jest to marihuana i amfetamina. Łącznie zabezpieczyli ponad 250 g narkotyków. W mieszkaniu znaleźli też puste woreczki tzw. „dilerówki”, pieniądze w kwocie ponad 800 złotych, maczetę, przedmiot przypominający pistolet oraz latarkę z paralizatorem. 46-letni ojciec i jego 25-letni syn trafili do policyjnego aresztu.

Teraz śledczy z bydgoskiego Śródmieścia na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego przedstawią im zarzut posiadania znacznych ilości narkotyków i ich rozprowadzania, za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Policjanci wnioskują o tymczasowy areszt. 

Powrót na górę strony