Włamywacze w rękach funkcjonariuszy
Policjanci z bydgoskich Wyżyn zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o kradzieże z włamaniem. Obaj zostali złapani tuż po włamaniu się do jednej z bydgoskich firm. Starszemu z zatrzymanych, kryminalni udowodnili dodatkowo jeszcze 10 przestępstw. Starty w wyniku jego działalności przestępczej oszacowano na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
We wtorek (28.03.2017) tuż przed godziną 03:00 dyżurny z bydgoskich Wyżyn otrzymał informację o włamaniu do jednej z firm przy ulicy Wojska Polskiego w Bydgoszczy. Z relacji świadka wynikało, że sprawcy dostali się do środka budynku. Ponadto, zauważył jak jeden z nich próbował coś wyciągnąć z podwozia zaparkowanego pojazdu. Sprawcy na widok zgłaszającego rzucili się w ucieczkę. Na miejsce natychmiast zostały wysłane patrole.
Mundurowi w pobliżu miejsca zdarzenia zatrzymali do kontroli pojazd. Przeczucie ich nie zawiodło. W samochodzie był kierowca i pasażer. U jednego z mężczyzn policjanci znaleźli kluczyk od samochodu. Szybko okazało się, że jest on od auta należącego do firmy, do której się włamano. 55 i 39-latek zostali zatrzymani. Przy starszym z zatrzymanych patrol znalazł dowód osobisty na nazwisko innej osoby. Obaj trafili do policyjnego aresztu.
W trakcie oględzin, funkcjonariusze ustalili, że z środka budynku, w którym było włamanie, został skradziony sprzęt elektroniczny, komputerowy oraz urządzenia diagnostyczne do pojazdów. Wartość strat oszacowano na ponad 13 tysięcy złotych. Skradzione mienie zostało odnalezione na terenie leśnym. Tam skradziony łup był już przygotowany do wywiezienia. Co więcej, sprawcy próbowali też odciąć katalizator od firmowego pojazdu.
Śledczy z bydgoskich Wyżyn na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego przedstawili podejrzanym dwa zarzuty dotyczące kradzieży z włamaniem i usiłowania kradzieży. Jednak dla 55-latka nie był to koniec.
Kryminalni udowodnili mu dodatkowo jeszcze dziesięć przestępstw. Jedno z nich dotyczyło ukrywania nie swojego dokumentu tożsamości, którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać.
Dwa zarzuty dotyczyły włamań do firm wulkanizacyjnych. W jednym przypadku ukradł 150 sztuk opon, a w drugim 14. Straty oszacowano na 24 tysiące złotych.
Pozostałe zarzuty dotyczyły kradzieży i kradzieży z włamaniem do pojazdów, a dokładnie do baków paliwa. Łącznie okradł 14 pojazdów z paliwa, głównie ciężarowych. Straty oszacowano na blisko 19 tysięcy złotych.
W związku z tym, iż przestępstw tych dokonał w warunkach tzw. „recydywy” może mu teraz grozić o wiele większa kara.