Babcia z 3-letnią wnuczką wpadły do Brdy. Uratował je 17-latek
Szybkie i zdecydowane działanie świadków zdarzenia pozwoliło uniknąć nieszczęścia, do którego mogło dojść po tym, jak 46-latka i jej 3-letnia wnuczka wpadły do Brdy. 17-latek widząc całą sytuację, bez chwili wahania wskoczył do rzeki i wyciągnął je z wody. Towarzysząca mu dziewczyna w tym czasie dzwoniła na policję.
Wczoraj (27.04) o godzinie 15:40 dyżurny komisariatu w bydgoskim Śródmieściu otrzymał zgłoszenie o wpadnięciu do rzeki Brdy kobiety z małym dzieckiem. Zgłaszająca oświadczyła, że widziała całe zajście i jej kolega wyciągnął obie poszkodowane z wody, udzielił im pierwszej pomocy, po czym zadzwonił na policję.
Skierowani na miejsce policjanci zastali leżącą w pozycji bezpiecznej 46-letnią kobietę oraz stojącą przy niej jej 3-letnią wnuczkę. Obie były przemoczone. Po przykryciu dziecka kocem termicznym policjanci schronili je w radiowozie do czasu przyjazdu wezwanej na miejsce karetki pogotowia. Natomiast w trakcie rozmowy z kobietą mundurowi wyczuli od niej woń alkoholu. Przybyłe na miejsce pogotowie ratunkowe przewiozło 3-latkę oraz jej babcię do szpitala.
Z relacji świadków zdarzenia wynikało, że dziewczynka szła wraz z babcią chodnikiem przy nabrzeżu Brdy. W momencie, kiedy dziecko było przy krawędzi chodnika podeszła do niego kobieta, która straciła równowagę i wpadła wraz z nim do rzeki. Będący w pobliżu 17-letni świadek zajścia natychmiast ruszył z pomocą. Wskoczył do wody i wyciągnął obie na brzeg. W tym czasie topwarzysząca mu koleżanka zadzwoniła na policję informując o całym zdarzeniu.
Na szczęście, dzięki szybkiej reakcji i zdecydowanemu działaniu 17-latka i jego koleżanki nie doszło do tragedii. Tego typu postawa jest godną uznania i podkreślenia.
W tej sprawie policjanci z bydgoskiego Śródmieścia wszczęli postępowanie w kierunku art. 160 kodeksu karnego, który mówi o narażeniu człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.