Bydgoscy policjanci odzyskali skradzione audi i zlikwidowali "dziuplę" samochodową
Kryminalni z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy zatrzymali trzy osoby podejrzane o paserstwo. Wpadli, gdy rozbierali skradzione audi. Policjanci na terenie szrotu ujawnili części pochodzące ze skradzionych samochodów. Zidentyfikowano osiem pojazdów. Dwóch 40-latków trafiło na trzy miesiące do aresztu. Wobec syna jednego z nich prokurator zastosował dozór policyjny i poręczenie majątkowe.
Wszystko zaczęło się od kradzieży samochodu marki Audi A8, wartego blisko pół miliona złotych. Pojazd został skradziony w poniedziałek (08.05.2017) w Poznaniu. Tego samego dnia informacja o kradzieży auta została przesłana do bydgoskiej komendy. Kryminalni wspólnie z poznańskimi kolegami ustalili, że najprawdopodobniej samochód znajduje się na terenie województwa kujawsko-pomorskiego.
Bydgoscy policjanci natychmiast przystąpili do działania. Zaczęli typować miejsca, w którym mógłby zostać ukryty skradziony pojazd. Trop doprowadził ich do jednej z podbydgoskich miejscowości, gdzie znajdował się auto-szrot. Jeszcze tego samego dnia wieczorem funkcjonariusze weszli na teren wytypowanej posesji.
Tam ujawnili skradzione auto, które było już częściowo rozebrane. Samochód miał założone kradzione tablice rejestracyjne na żnińskich numerach. Na terenie szrotu policjanci ujawnili też części samochodowe oraz porozcinane na „ćwiartki” elementy od luksusowych aut. Kryminalni zatrzymali do sprawy trzech mężczyzn (dwóch 40-latków i 18-latka). Wszyscy trafili do policyjnego aresztu.
Następnego dnia (09.05.2017) rano funkcjonariusze zaczęli przeprowadzać oględziny. Zidentyfikowano osiem pojazdów, które zostały skradzione z terenu Polski, Niemiec, Irlandii i Norwegii. Były to elementy od mercedesa, audi, bmw oraz peugeota. Co więcej, na terenie posesji zabezpieczone zostały też urządzenia do zakłócania sygnału GPS.
Wczoraj (10.05.2017) zatrzymani zostali doprowadzeni do prokuratury w Nakle nad Notecią. Oskarżyciel po ich przesłuchaniu przedstawił wszystkim zarzuty dotyczące paserstwa o znacznej wartości. Za to przestępstwo grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo jeden z nich (40-latek) będzie odpowiadać za ukrywanie dokumentu, którym nie miał prawa wyłącznie rozporządzać.
Prokurator wobec dwóch 40-latków postanowił wnioskować do sądu o tymczasowy areszt. Sąd po zapoznaniu się z aktami sprawy aresztował podejrzanych na trzy miesiące.