Zgłosił kradzież, której nie było. Teraz odpowie za to przed sądem
Do ośmiu lat pozbawienia wolności grozi mężczyźnie, który zawiadomił policjantów z Koronowa o kradzieży jego samochodu dostawczego. Byłoby to dziwne, gdyby nie fakt, że do przestępstwa nie doszło, a „pokrzywdzony” wymyślił sobie tę historię ze względu na problemy finansowe.
41-latek w Dzień Kobiet (08.03.2018) postanowił zawiadomić policjantów z komisariatu w Koronowie o kradzieży na jego szkodę. Mężczyzna składając zawiadomienie w tej sprawie twierdził, że z ulicy Dworcowej w Koronowie został mu skradziony samochód renault trafic o wartości 100 tysięcy złotych. Z jego relacji wynikało, że doszło do tego w dniach 7-8 marca b.r.
Działania kryminalnych z Koronowa pozwoliły nabrać podejrzeń co do tego, czy opisywane zdarzenie w ogólne miało miejsce. Zebrany przez policjantów materiał dowodowy świadczył o tym, że do przestępstwa kradzieży w ogóle nie doszło.
W związku z tym w piątek (09.03.2018) policjanci przesłuchali „pokrzywdzonego” 41-latka. Mężczyzna stwierdził, że zawiadomił policję o niepopełnionym przestępstwie. Przyznał, że całą sytuację wymyślił z uwagi na problemy z płatnościami leasingowymi za auto. Teraz musi liczyć się z poniesieniem odpowiedzialności karnej za fałszywe zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa oraz składanie fałszywych zeznań mających posłużyć jako dowód w sprawie, za co grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.