Ukrywał się przed policjantami. Wpadł w ręce dzielnicowych
Na trzy miesiące do aresztu trafił 41-latek, którego zatrzymali dzielnicowi z bydgoskiego Śródmieścia do prowadzonej sprawy. Dotyczy ona m. in. stosowania gróźb pobicia i pozbawienia życia członków rodziny pokrzywdzonego w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności. Do zatrzymania ukrywającego się sprawcy przyczyniła się determinacja dzielnicowego.
Wszystko zaczęło się na początku listopada 2017 roku przy pętli tramwajowej w bydgoskim Myślęcinku. Wówczas agresywny 41-latek podszedł do pokrzywdzonego i kilkukrotnie uderzył go w twarz, po czym zaczął mu grozić pobiciem i pozbawieniem życia członków jego rodziny. Wszystko to w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności.
Bydgoszczanin zawiadomił o tym fakcie policję. W toku prowadzonego postępowania okazało się, że agresywny mężczyzna zaczął się ukrywać i zmieniał miejsce pobytu. Współpraca śródmiejskich policjantów z pionu kryminalnego z dzielnicowym przyniosła oczekiwany efekt. Dzielnicowy mając dobrą znajomość swojego rejonu ustalił, że mężczyzna wrócił do Bydgoszczy. Natychmiast pojechał, wraz z drugim funkcjonariuszem, pod znany mu adres, gdzie zastali 41-latka i go zatrzymali.
Ten po przewiezieniu do komisariatu usłyszał zarzuty dotyczące stosowania gróźb pobicia i pozbawienia życia członków rodziny pokrzywdzonego w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności oraz uszkodzenia ciała pokrzywdzonego. Za tego typu przestępstwa może mu grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności. Jednak 41-latek musi liczyć się z możliwością wyższego wymiaru kary, gdyż działał w warunkach recydywy.
W poniedziałek (26.03.2018) oskarżyciel, po zapoznaniu się ze zgromadzonym materiałem w sprawie, poparł wniosek policjantów o zastosowanie wobec niego środków zapobiegawczych i skierował go do sądu. Jeszcze tego samego dnia sędzia, po analizie materiałów sprawy, przychylił się do wniosku oskarżyciela i aresztował 41-latka na 3 miesiące.